czwartek, 14 stycznia 2016

Valar morghulis

Dziś o północy umarła dziewczyna w moim wieku, znajoma wielu moich znajomych, która chodziła do mojej dawnej szkoły. Maturzystka, tydzień temu miała studniówkę. Prawdopodobnie nie umiała znaleźć odpowiedniej sukienki i bała się, że fryzjerka totalnie zjebie jej fryzurę. Postanowiła sobie też zacząć solidnie się uczyć, bo przecież za niedługo matura. Zastanawiała się, czy studia, na które ma zamiar się wybrać na pewno są tymi wymarzonymi i czy w ogóle się na nie dostanie. Pewnie większość swoich planów zamierzała zrealizować razem z miłością swojego życia.
Starczyła jedna kąpiel, żeby stracić przytomność, umrzeć i wszystkie swoje problemy i marzenia zabrać ze sobą. Miała tylko 18 lat. Ludziom w tym wieku wydaje się, że przeżyli już wszystko, a takie wydarzenia uświadamiają jak mało się zrobiło i ile jeszcze można było zrobić.
Nie sądziłam, że śmierć osoby, której jeszcze wczoraj nie znałam zrobi na mnie takie wrażenie. Pewnie to dlatego, że dzieje się to blisko mnie i że ona ma tyle lat co ja. Wyobraziłam siebie na jej miejscu... ale jest to zbyt przerażające. Ciężko znaleźć słowa na to, by opisać, co dzieje się w mojej głowie. Wierzę jednak w to, że Niebo istnieje naprawdę. A ta dziewczyna, na zdjęciach wiecznie uśmiechnięta, w postach pomocna i miła, zasługuje na nie w pełni. 

Valar morghulis, ale czy tak szybko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz